Szkoda było mi wyrzucić bluzę i ta myśl,że może uda się ją uratować,chyba każdy taką rzecz z szafy ulubioną ma i wie o czym piszę :) Niestety środki piorące nie zdały egzaminu.W sklepach pełno naszywek na łaty czy plamy,ale akurat te nasze niedoskonałości były największe pod szyją i jakoś nie widział mi się Kubuś Puchatek czy inny stworek pod samą szyją malucha.Trzeba pokombinować...
Po chmurce http://barbea.blogspot.com/2014/01/teczowa-chmurka-diy.html został mi filc z którym tak naprawdę nie wiedziałam co zrobić,bo na moje pomysły było go za mało.I padło na bluzę-kombinowałam i o to co mi wyszło.A złota rybka przyszyta na szczęście żeby spełniała marzenia małego :) Uwielbiam kolorowe ubrania-nie tylko dla dzieci,sama z uwielbieniem noszę kolory tęczy.Podoba się czy przesadziłam? :p
:)
sprytnie:) chociaż rybkę to bym już podarowała;) zwykła szara bluza, zamieniła się w tęczę;)
OdpowiedzUsuńAaaa to samo babcia Bartusia stwierdziła co do rybki :) "Naćkane za bardzo z tą rybką" :D Dzięki ♥ Na przyszłość będę się słuchać :p
UsuńNo jest git malina :) I popieram komentarz , że rybka już nie potrzebna była ;)
OdpowiedzUsuńWiesz,że Cię ♥
UsuńŚwietny pomysł! Śliczna bluza - bardzo starannie wykonana :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Faktycznie trochę czasu trwało zanim to wszystko przyszyłam (ręcznie,bo z maszyną mnie mało nie trafiło) ;) I te moje zmiany koncepcji (czasami żałuję że jestem typową kobietą-zmienną) doprowadzały mnie do rozpaczy ;) Ufff ale dałam radę :D
OdpowiedzUsuń