Choinka ubrana, dom przystrojony- zostało krzątanie się po kuchni ;)
I na koniec przygotowań-śnieżynki w oknie.
Śniegu nie widać, więc mała jego namiastka.
Chyba każdy pamięta z czasów podstawówki jak się je robi ;)
Śnieżynki w oknie były samotne i tak powstał domek z brystolu z lampkami choinkowymi .
Zdjęcia niewiele oddają ( fotograf ze mnie żaden ) , wystarczy chwila i mamy dekorację za darmoszkę na okno ;)
I znowu jestem oczarowana ...Ty to pomysłowa kobita jesteś:) Żebym tylko miała więcej czasu to z chęcią zrobiłabym takie śnieżynki córce na oknie (chociaż nie wiem czy tam jest jeszcze wolne miejsce tak "narobiła" ozdóbek świątecznych ;))) ale może w przyszłym roku...:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥ Aj! Szkoda,że doba nie ma więcej godzin ;) Twoja córeczka jest cudowna i jej ogromny wkład w przygotowanie Świąt-uwielbiam ją ♥
UsuńMy rok temu robiliśmy takie śnieżynki, tylko przykleiłam je taśmą dwustronną do okna i to był błąd, bo bardzo ciężko było zmyć ten klej.
OdpowiedzUsuńUps... Dobrze wiedzieć ;) Miałam zamiar przykleić je do okna,ale nie wiem co gorsze-zmywanie kleju czy poprawianie i rozplątywanie śnieżynek, które falując na wietrze narobiły bałaganu po wietrzeniu pokoju ;)
UsuńMiałam miec podobne lampioniki papierowe na weselu, ale obawiałam się szczerze mówiąc, czy papier się nie zapali. A u Ciebie pewnie od świeczek i ciepłego powietrza wiszące serwetki kołyszą się :)
OdpowiedzUsuńKołyszą się i uwielbiam ten widok :) Z tym zapaleniem się też miałam obawy,więc pod ścisłym nadzorem je oglądamy.
Usuń