Po kilku miesiącach grzecznego stania w kącie wreszcie doczekały się odmiany.
Mowa o krzesłach starych, niechcianych, przeznaczonych siekierze.
Ktoś pewnie stwierdzi, że je sprofanowałam malując na biało...
Ale takie akurat miałam widzimisię i nie ukrywam, że efekt mi się podoba.
Krzesła - sztuk dwie i ja jedna ;)
Potrzebujemy:
* śrubokręt i obcęgi albo profesjonalny wyciągacz zszywek,
* szlifierka, papier ścierny,
* odtłuszczacz np. nitro,
* farba do drewna ( ja użyłam Śnieżki akrylowej),
* lakier akrylowy,
* wałek flokowy, kuweta malarska,
* klej na gorąco,
* pianka/ gąbka tapicerska ( użyłam T25 o grubości 3 cm na siedzisko i 1cm na oparcie),
* taker,
* zszywki,
* tkanina na obicie ( wybrałam wodoodporną, sonic { do kupienia tu } ze względu na to, że to krzesła do kuchni, a jak wiadomo tam wiele się dzieje ;) ),
* czas i chęci :)
1. Rozbieramy krzesło na części pierwsze, pozbywamy się starej tapicerki
2. Szlifujemy, odtłuszczamy
3. Malujemy, lakierujemy
4. Klejem na gorąco przyczepiamy piankę do stelaża siedziska i pleców ( tu musiałam dociąć kawałek sklejki, bo ta co była, nadawała się tylko do kosza)
5. Wycinamy materiał pod wymiar siedziska i pleców, pamiętając o dużym zapasie
6. Naciągamy materiał z każdej ze stron (tu przyda się druga osoba do pomocy) i mocujemy za pomocą takera i zszywek
7. Gotowe
A pamiętacie te krzesła?
Kiedyś przeszły taką zmianę
Teraz dostały nowy kolor- szary i mięciutkie poduszki z wodoodpornego materiału
Tak wyglądają w kuchni, którą czeka jeszcze dużo zmian ;) Tapicer ze mnie żaden, ale jak na pierwszy raz chyba nie jest źle ;) Ważne, że jest wygodnie :)