To co mnie napędza,pochłania bez reszty i daje nieposkromioną radość-to moja definicja świata.Świat jest ogromny,ale ten mój własny,osobisty mieści się w niedużym mieszkaniu,a jego centralną i naczelną częścią jest dziecko.Nie napiszę nic odkrywczego-to dzieciątko jest moim całym światem ♥
I jak każda mama-uwielbiam ten świat :)
Ale odbiegając od najważniejszego punktu mojego świata,zostaje jeszcze trochę miejsca...Co w nim jest?Co go tworzy? Oczywiście ludzie-rodzina,przyjaciele,znajomi.
Hmmm jakie są moje zamiłowania,które tworzą ten świat?Śpiewać nie potrafię (raczej można nazwać to wyciem,niż śpiewaniem),o tańczeniu nie ma mowy (chociaż swego czasu wywijałam pląsy na parkiecie)...
Mój świat to tworzenie-nie ważne z czego,nie ważne co-ważne by dać nowe życie tym zakurzonym przedmiotom i tchnąć w nie siłę-typowe "zrób to sam" ;)
Trochę muzyki,tej której "nauczył" mnie brat i bez której się nie obejdę.
Książki,które od zawsze uwielbiałam (dlatego skończyłam polonistykę i dziennikarstwo),które chłonę i pożeram bez reszty.
Sztuka,ta niekonwencjonalna,surrealistyczna,dziwna...
Co jeszcze?Aaa mój wymarzony świat w którym chciałabym spędzić życie ;) Polskie góry i Hiszpania-tam czuję,że żyję...
Mały,a jakże wielki świat-mój świat...kawałek mnie we wszechświecie ;)
A jak wygląda Wasz świat?
U mnie jest bardzo podobnie :) Po 1. DIY- taka mala odskocznia od codziennych obowiazkow, kiedy wreszcie mozna skupic swoja uwage na czym innym niz pranie, sprzatanie czy gotowanie. Przynosi wyciszenie i satysfacje z efektow wlasnej pracy :) Po 2. Ksiazka- uwielbiam skandynawskie kryminaly, chociaz czasami lubie siegnac po cos z watkiem milosnym zeby nie powiedziec Romans :P :D A gdy dodac do tego jeszcze kieliszek wina, cieple skarpety i wosk Yankee Candle to juz jest bajka :)
OdpowiedzUsuńOooo widzisz wiedziałam,że o czymś zapomniałam-te skarpetki i wino,no i yankee obowiązkowo-istna wisienka na torcie ;)
UsuńJa też uwielbiam się zatapiać w świecie książek :) jak mam czas oczywiście :D
OdpowiedzUsuńZ tym czasem to i u mnie ciężko,ale zamiast spać nadrabiam wieczorami,oczywiście jak wcześniej nie padnę :) Ale patent sobie wyrobiłam-Bartuś uwielbia jak mu się czyta,więc czasami czytam mu na głos "moje" książki i w ten sposób nadrabiam,a przy okazji każde z nas jest zadowolone z przeczytanych kilku kartek ;)
Usuń