A tak serio-pewnie u każdego kto ma dzieci zabawki walają się po wszystkich możliwych kątach robiąc sztuczny tłum.W końcu Mikołaj się postarał,bo przecież nasze dzieci były wyjątkowo grzeczne :D
Wprawdzie mały jest bardzo pomocny i sprząta sam swoje zabawki po skończonej zabawie,ale gdzie to wszystko upychać...Stwierdziłam dosyć rozstawiania zabawek po kątach-muszą mieć swoje miejsce.
I tym sposobem w ręce wpadły mi puste pudła po pampersach-chyba każdy ma takowe w domu.Zawsze znajdzie się jakaś bluzka,której już nigdy nie założymy,czy kawałki papieru w który były zapakowane prezenty-w zasadzie wszystko się może przydać :) Zaczęłam z uporem maniaka wycinać,przyklejać;Bartuś na odwrót-rwał wszystko jak leci,eh... Ale zabawki znalazły swoje miejsce,w pudłach które są ozdobą pokoju i do których Bartuś bardzo chętnie chowa swoje skarby,by za chwilę je wyciągać ;) Najważniejsze już bez wiraży i obaw mogę przejść bosą stopą do innego pokoju,ufff co za ulga :)
Pogoda za oknem bajeczna +9,więc uciekamy na długi spacer :)))))
O tak dom wygląda jak tor przeszkód czasem :) ale uśmiech dziecka wynagradza wszystko :)
OdpowiedzUsuńoj tak-u nas dom to pobojowisko :) mam nadzieję,że niedługo zapanuje ład :) a uśmiechy dzieciaczków,zwłaszcza te gdy coś spsocą są najpiękniejsze :)
OdpowiedzUsuń