Jakiś czas temu dostałam rower od mężulka.
J. pokazywał mi różne modele,a ja kręciłam nosem-przecież jest jeszcze stary, nie rozlatuje się,więc po co mi nowy...
I wcale nie byłam przekonana do takiego zakupu.
Zawziął się ;)Bez pytania,zbędnych dyskusji, pojechał,kupił i przywiózł :)
I chwała mu za to :)
A na mnie spadł wybór fotelika rowerowego dla malucha...
Z moim brakiem zdecydowania-hmm...
Trochę trwało zanim coś kupiłam,ale padło na Kross'a.
Zastrzeżeń nie mam,sprawuje się idealnie.
Tylko jedna sprawa,która mnie wkurzała-brak osłonek na pasach...
Chciał nie chciał-dziecko kręci się podczas jazdy i te "gołe" pasy niemiło wbijały się w ramiona,zwłaszcza przy upale.Pół biedy przy chłodniejszym dniu,ubieramy bluzę i "niby" kłopot z głowy.
I w ten sposób na szybkości uszyłam ochraniacze/osłonki na pasy i "siedzisko".
Potrzebujemy:
*dwa rodzaje materiału,ewentualnie jeden i cienka watolina (do włożenia między materiał),
*igła,nitka,nożyczki/maszyna do szycia
1.Wymierzone i wycięte dwa prostokątne kawałki materiału o wybranej długości zszywamy lewą stroną z każdej strony tworząc tunel dopasowany do szerokości pasów.
2.Obcinamy zbędny materiał-przewracamy całość na prawą stronę
3.Gotowe-możemy wsunąć na pasy
A siedzisko,obszyłam cienką bawełną
I całość :)
Mój mały obieżyświat :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi Cię gościć :) Będę wdzięczna, gdy pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.