poniedziałek, 6 października 2014

Jak w księżyc letnimi wieczorami...

Jesień w pełni,więc czas na nastrojowe światło o zmroku.
Te lampy i abażury,które oglądałam z zachwytem słono kosztowały,eh...
Co zrobić?
Oczywiście,że samemu spróbować zrobić  coś z niczego ;) 
Z jakim skutkiem-Wam oddaję możliwość krytyki,bo ja jestem powiem nieskromnie zachwycona.I zamiast czytać książkę wpatruję się w mój żyrandol jak w księżyc letnimi wieczorami...

Sposób bardzo podobny do cottonove-love

Potrzebne kilka rzeczy i oczywiście chęci :)

*duży balon,
*wikol,
*koronki,serwetki i co nam przyjdzie do głowy (ja użyłam pozostałości po narzutce),
*igła,wykałaczka,
*nożyczki


1.Pompujemy balon na wybraną wielkość.Stawiamy na podstawce,szklance-czymkolwiek co powstrzyma balon przed ucieczką ;) Lekko natłuszczamy oliwą.




3.Do naczynia (np.pudełko po lodach) wlewamy wikol


3.Maczamy (nie oszczędzając kleju) nasz materiał


4.Przyklejamy do balona



5.Wieszamy na sznurku do wyschnięcia.Zalecane jest odczekanie minimum 24 godzin, poszłam krok dalej i dopiero po 48 godzinach miałam odwagę sprawdzić czy wszystko gra.


6.Przekłuwamy balon szpilką w kilku miejscach,możemy pomóc sobie wykałaczką,gdy balon jest oporny i sam nie chce zejść.



7.Gdy wszystko jest już prawie gotowe dziecko zabiera fascynującą kulę na testy-opcja dla wytrzymałych ;)


8.Kula daje radę,więc spokojnie można ją zawiesić


9.Jeszcze tylko otwór na żarówkę wycięty nożyczkami i możemy instalować


Gotowe :)

Tak wygląda w dzień






Ale jej prawdziwy urok rozświetla noc 




wtorek, 30 września 2014

Żyrafa i Dzień Chłopaka

Co ma wspólnego żyrafa i dzień chłopaka,który właśnie mija? 
W moim przypadku bardzo dużo.
Zapomniałam o dniu chłopaka (jak żyć?! :o ).
I na szybkości trzeba było coś wymyślić.
Nie celebrujemy takich "świąt",ale każda okazja jest dobra,żeby upichcić coś słodkiego.
Przy okazji była miła niespodzianka dla moich łasuchów ;) 

Przepis prosty,szybki a efekt...mmm pycha :) 

ROLADA ŻYRAFA

Składniki:
* 5 jaj,
* 3/4 szklanki mąki,
* 6 łyżek cukru,
* 45 ml oleju,
* 80 ml wody,
* 2-3 łyżeczki kakao,
* 500 ml śmietany kremówki 30 %,
* 2 śmietan fixy,
* 2 banany,
*cukier puder/cukier waniliowy


Przygotowanie :

1.Oddzielamy białka od żółtek.
Żółtka mieszamy mikserem z 3 łyżkami cukru.
Dodajemy mąkę,wodę,olej-miksujemy na jednolitą masę.


2.Do białek dodajemy 3 łyżki cukru-ubijamy na sztywną pianę.


3.Białka łączymy z masą-delikatnie mieszając łyżką.


4.Smarujemy papier do pieczenia tłuszczem.
Odmierzamy do szprycy/papierowego rożka 6 łyżek ciasta i rysujemy na papierze coś na kształt łatek/kontury naszej żyrafy.
Wkładamy na 3 minuty do piekarnika na 180 stopni.
Czekamy aż wystygnie.



5.Do pozostałej masy dodajemy kilka łyżeczek kakao.


6.Ciemną masę wylewamy na kontury.
Pieczemy 15 minut w 180 stopniach.


7.Przygotowujemy "nadzienie" (tu możliwość własnych koncepcji-z galaretką,owocami,budyniem,itd...).
Śmietanę łączymy z cukrem pudrem/cukrem waniliowym i śmietan fixem-miksujemy.
Banany kroimy,skrapiamy sokiem z cytryny (żeby nie ściemniały).



8.Ciasto wyjęte z piekarnika,nawijamy na wałek,delikatnie pozbywając się papieru do pieczenia.
Czekamy aż ostygnie.
Nakładamy bitą śmietanę i banany,omijając brzegi.
Zawijamy w rulon.
Wkładamy do lodówki na co najmniej 2 godz.


Gotowe :)


Oprócz ciasta mały upominek do wykorzystania w każdej sytuacji :)

Kupony znalezione na House Loves  ♥ 








Smacznego :) 

piątek, 26 września 2014

Zamotka na palcach

Buszując po necie natrafiłam na coś co mnie do reszty urzekło-ciepły szal zrobiony za pomocą swoich dłoni,a właściwie palców.
Niemożliwe?
Też tak myślałam,póki nie spróbowałam i ostrzegam-to wciąga :)
Motałam wieczorami,gdy mały słodko spał.
Nie będę przedstawiać na zdjęciach po kolei co i jak,bo filmik,którym ja się kierowałam jest mistrzostwem.
Szybki,prosty sposób na stworzenie własnej,oryginalnej omotki-zamotki na bure dni,które niestety ciągle przed nami.



Na próbę poszły w ruch włóczki,które były w domu-zmieszałam dwa kolory


Śniła mi się po nocach biała zamotka-od snów po realizację ;)











Nie było chętnego do zrobienia zdjęcia na "osobie",więc musicie wybaczyć :)


Udanej zabawy :)

wtorek, 23 września 2014

Ciasteczka

Pierwszy dzień jesieni i cały dzień pochmurno,wietrznie i brrr zimno :/

Na pocieszenie gorąca herbatka.Ale zaraz-przydałoby się coś do niej.W szafkach pusto (tatusiowy dobrał się do moich zapasów słodyczy tak skrzętnie ukrywanych :p).

Trzeba działać!

Padło na maślane ciasteczka,które wspólnie z Bartusiem przygotowaliśmy.
Kuchnia wyglądała jak po przejściu burzy,ale warto było-tyle śmiechu i radości :)

Przepis na ciasteczka

Składniki:
*500 g mąki,
*300 g masła,
*1 jajo,
*100 g cukru,
*1 łyżeczka proszku do pieczenia,
*ewentualnie zapach do ciasta,bakalie,orzechy,cynamon,kakao,wanilia i in.

Przygotowanie:

Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia ,dodajemy cukier,jajo i miękkie masło-zagniatamy.Ciasto okryte folią spożywczą wkładamy do lodówki na ok pół godziny.Wałkujemy na ok 0,5 cm,wycinamy foremką różne kształty.Wkładamy do rozgrzanego piekarnika (180 stopni) na ok 10-15 min,lub do zrumienienia.

Smacznego!









Bartuś działał z gotową foremką




Ja wyżywałam się na guzikach ;)