Dzień po dniu otwieranie okienek pełnych czekoladowych pyszności...
Nawet robiąc zakupy natknęłam się na podobne do tych,które wieki temu pałaszowałam.
Nie kupiłam go-zrobiłam swój,a raczej nasz.
Bez zbędnych rzeczy,wymyślania,drukarki-z tego co było w domu.
Jak mi wyszło ocenicie sami.
Chociaż Bartuś może nie zrozumie całej idei i istotniejsze będą dla niego smakołyki i niespodzianki pochowane w pakunkach; to taki mały wstęp,który postaram się kultywować co roku,aby miał piękne wspomnienia z dzieciństwa takie jak mam ja :)
Co potrzebujemy?
Rozejrzyjcie się po mieszkaniu-przyda się naprawdę wszystko w zależności od tego co planujemy.Nie musimy biegać do sklepu i kupować produkty do wykonania kalendarza,nawet zwykła kartka papieru da wiele możliwości :)
U nas przydał się papier pakowy,który Bartuś postemplował w różne wzorki.
Wieszak-przecież trzeba to wszystko na czymś zawiesić ;)
Kawałek włóczki,nożyczki,igła,nitka,zszywacz,klej.
Nawet świąteczne serwetki dały radę.
I to co do środka-małe niespodzianki.Na pierwsze dni grudnia spakowałam owoce suszone i świeże,gdzieniegdzie wylądowały miniaturowe słodycze;pierniczki pieczone razem,małe samochodziki,naklejki,nawet książeczka się zmieściła i hmmm co tylko chcemy.
Do każdej niespodzianki dodałam wiersz,kolędę,werset mówiący o zbliżających się Świętach-niech będzie i coś dla duszy ;)
Prosty,szybki kalendarz dla całej rodziny :)