piątek, 5 grudnia 2014

Sposób z serwetką

Dalsze zabawy ciastem solnym (przepis w poprzednim wpisie).
W sieci krąży tysiące sposobów na jego ozdobienie,mnie zauroczył sposób z serwetką.
Myślałam "phi-przecież to takie łatwe i szybkie do zrobienia"...
Mmmm tak,że tego...
Dla wprawionych w bojach z pewnością tak,ale dla mnie to było kilka ładnych dni i nocek (!) jak w transie,żeby skończyć i móc nacieszyć oczy.
Bartuś pomagał oczywiście mamie :) Chociaż swoją koncepcję miał :D


Jak wyszło? Ocenicie sami ;)
Mi się efekt podoba i wart był tego poświęconego czasu ;) 
Chyba zrobię następną serię-tak żeby cała choinka była w nie ubrana (o ile starczy czasu do Świąt ;) ).


1.Przygotowujemy ciasto solne



2.Wykrawamy foremkami dowolne kształty (pamiętamy o zrobieniu dziurki na zawieszkę)


3.Suszenie-to ciekawy wątek.
Gdy temperatura jest za duża i nie uchylimy drzwiczek piekarnika ciasto nam się "napompuje" (nie ma tego złego-można potraktować to jako efekt 3D :) ),chociaż trudniej na takim cieście nakleić serwetkę.
Temperatura 110 stopni C i uchylone drzwiczki piekarnika na jakieś 2-3 godz,mój sposób na wysuszenie ciasta solnego.

4.Przygotowujemy wybrane serwetki,niezawodny wikol i bierzemy się do pracy.


5.Na serwetce odrysowujemy kształt naszego ciasta,odrobinę większy,by później otoczył nam również boki.



6.Serwetkę rozdzielamy (zazwyczaj są to trzy warstwy:dwie białe,jedna właściwa z nadrukiem)


7.Kładziemy klej na ciasto


8.Przyklejamy wyciętą serwetkę


9.Wygładzamy pędzelkiem kładąc kolejną warstwę wikolu na wierzch i tak robimy na dwie strony ciasta (ja robiłam najpierw jedną, później drugą i hmm może dlatego tyle mi zeszło)


10.Czekamy aż wyschnie (temperatura 110 stopni C i uchylone drzwiczki piekarnika na jakąś godzinę,aż klej zrobi się przezroczysty)


11.Na koniec lakierujemy by nabrały połysku.
Dodajemy tasiemkę,sznurek,włóczkę,co nam się podoba


12.I gotowe :)














wtorek, 2 grudnia 2014

Hello December

Śniegu nie ma,do świąt jeszcze trochę czasu,ale pierwszy grudnia na kalendarzu wywołał u mnie falę świątecznego nastroju.

Z Bartusiem wrzuciliśmy na tapetę ciasto solne.

Ile ludzi tyle przepisów na jego wykonanie ;) 

U nas najprostszy:

*szklanka mąki,
*szklanka soli,
*pół szklanki wody.

I do dzieła! 

Miałam przygotowane foremki i inną koncepcję naszych "dzieł", jednak Bartuś zweryfikował te plany :) 

Owszem-wykrawał z foremek do ciastek,ale po chwili uciekł migusiem do pokoju.
Po chwili wpadł z całą armią klocków,zabawek i tego co niezbędne.

I się zaczęło :) 

"Mama nie!", "Masz to"-wydawał rozkazy mój mały Terrorysta ;)

W końcu podał mi gwiazdkę i od niej się zaczęło-pomysł na nietłukący się łańcuch na choinkę.

Dlaczego nietłukący? W tym roku stawiam na ozdoby,które przetrwają upadek.Po doświadczeniach z zeszłego roku,gdy Bartuś zrównał choinkę z ziemią,wolę się ubezpieczyć ;) 

Klocek od sortera ku mojemu zaskoczeniu spisał się na medal!

Wykroiłam,wysuszyłam,pomalowałam na biało i złoto ; z czeluści wyciągnęłam sznurek,przykleiłam gorącym klejem gwiazdki i hmm gotowe :) 

Same w sobie,nawet rozrzucone na świątecznym stole,wokół świecy, czy w wazonie dadzą niesamowity efekt...

Może nie równiutkie i idealne jak ze sklepu,ale dają wiele radości,chociażby w samym przygotowywaniu i spędzaniu czasu razem :)
























piątek, 28 listopada 2014

Raz,dwa,trzy-kalendarz robisz Ty

Kalendarz adwentowy niezmiennie kojarzy mi się z magią zbliżających się  Świąt Bożego Narodzenia.
Dzień po dniu otwieranie okienek pełnych czekoladowych pyszności...
Nawet robiąc zakupy natknęłam się na podobne do tych,które wieki temu pałaszowałam.
Nie kupiłam go-zrobiłam swój,a raczej nasz.
Bez zbędnych rzeczy,wymyślania,drukarki-z tego co było w domu.
Jak mi wyszło ocenicie sami.
Chociaż Bartuś może nie zrozumie całej idei i istotniejsze będą dla niego smakołyki i niespodzianki pochowane w pakunkach; to taki mały wstęp,który postaram się kultywować co roku,aby miał piękne wspomnienia z dzieciństwa takie jak mam ja :)

Co potrzebujemy?
Rozejrzyjcie się po mieszkaniu-przyda się naprawdę wszystko w zależności od tego co planujemy.Nie musimy biegać do sklepu i kupować produkty do wykonania kalendarza,nawet zwykła kartka papieru da wiele możliwości   :)

U nas przydał się papier pakowy,który Bartuś postemplował w różne wzorki.
Wieszak-przecież trzeba to wszystko na czymś zawiesić ;)
Kawałek włóczki,nożyczki,igła,nitka,zszywacz,klej.
Nawet świąteczne serwetki dały radę.
I to co do środka-małe niespodzianki.Na pierwsze dni grudnia spakowałam owoce suszone i świeże,gdzieniegdzie wylądowały miniaturowe słodycze;pierniczki pieczone razem,małe samochodziki,naklejki,nawet książeczka się zmieściła i hmmm co tylko chcemy.
Do każdej niespodzianki dodałam wiersz,kolędę,werset mówiący o zbliżających się Świętach-niech będzie i coś dla duszy ;)

Prosty,szybki kalendarz dla całej rodziny :)